Remont na Kalinkach trwa i ma się dobrze:)
Oczywiście głównym remontowym tematem jest w tym roku kuchnia i jej poświęcamy najwięcej czasu- w sierpniu już niestety tylko weekendy, bo skończyły się nam urlopy i po miłym wakacyjnym wypoczynku trzeba było wrócić do pracy. Ale na szczęście moja wymarzona, letniskowa kuchnia jest już prawie na ukończeniu i jak tylko w sobotę powieszę zasłonki, a mąż przykręci ostatnie listewki- z radością ją Wam zaprezentuję.
Tymczasem pokażę kilka zdjęć kominka, któremu zrobiłam mały lifting.
Kominek zawsze był i jest jednym z najbardziej efektownych elementów domku: szerokie otwarte palenisko, z którego miło dochodzi ciepło i można zapatrzyć się w ogień w chłodne dni i solidna, kamienna obudowa, wyglądają razem ładnie i szlachetnie. Trochę zniszczone były drewniany gzyms na górze paleniska i klinkierowa podstawa od dołu i właśnie je ostatnio "poprawiłam"
Gzyms pobieliłam farbą (tą samą, którą wcześniej były malowane ściany) i mocno przetarłam papierem ściernym. Klinkierowy dół pomalowałam specjalną akrylową farba do wszystkich rodzajów powierzchni
Poniżej kominek "przed" i "po" liftingu
Zmiana nieduża, ale poprawiła jego urodę:)
Lifting przeszła też stara komódka, która od wielu lat jest w naszym posiadaniu- kiedyś sosnowa, potem przemalowana na niebiesko do pokoju Jaśka, następnie na różowo do pokoiku Mai, teraz zyskała nowy wygląd dzięki białej farbie oraz moim ulubionym porcelanowym gałeczkom. Przy bocznej, kamiennej ścianie kominka staruszka wygląda bardzo elegancko:)
Ogień w kominku bardzo zaciekawił naszą kocia znajdę. To jeden z nielicznych momentów, kiedy stała nieruchomo i moglam jej zrobić zdjęcie...
Zwykle przemieszcza się bardzo szybko i zdjęcia wyglądają tak:
A te obrazki, to zapowiedź tego co dzieje się w kalinkowej kuchni:)
Ściskam Was mocno!
buziaki:)
Komnek po liftingu- świetny !
OdpowiedzUsuńNie mogę już normalnie doczekać się tej kuchni, ale sądząc po zapowiedziach , będzie prawdziwie- kalinkowo ! :D Bardzo odoba mi się ta grafika w ramce z ostatniego zdjęcia . Samoróbka, czy kupna ? :P pozdrowienia !
Nabylam wszystkie trzy drogą kupna w IKEA:)
UsuńKominek i komoda po liftingu wyglądają super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kominek jest na mojej liście must have. Metamorfoza Ci się udała, a i komoda prezentuje się dumnie! Pozdrawiam i czekam na kuchnię ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego postu. Kominek wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńAch...poleżeć przy nim w długi zimowy wieczór, ale się rozmarzyłam.
Pozdrawiam
Juz przed wyglądała dobrze, a teraz jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńPiekny ten Wasz kominek:)
Buziaki
fajnie sie zapowiada , a gałeczki poreclanowe sliczne :) ,ale widzę ,że w różnym wydaniu :)))
OdpowiedzUsuńNiestety nie było 10 jednakowych- tylko kolor się zgadza, ale za to były w cenie niecałych. 3 pln za sztukę:))))
Usuńkominek cudne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńJuż to kiedyś powiedziałam i znów powiem- zazdroszczę Ci! Domek na Kalinkach jest piękny!!! Kominek, cudo :) mała zmiana a bardzo efektowna :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kiedy pokażesz kuchnię :)
Widzę korki od wina- też zbieram :D
Kocurek śliczny.
Powodzenia w pracach remontowych!
Pozdrawiam, Anna
Kuchni już naprawdę niewiele brakuje więc chyba w ten weekend skonczymy:)
UsuńSuper! Zdecydowanie korzystne zmiany. Szczególnie ta z białym klinkierem - chyba bym na to nie wpadła, rewelka!
OdpowiedzUsuńKlinkier był zakladany jakieś 20 lat temu i nie wyglądał zbyt dobrze. Mąż chciał położyć nowe płytki, ale nie dałam się przekonać do kolejnej większej roboty i po prostu go pomalowalam- farba trzyma się całkiem nieźle:)
Usuńhej kochana! o jeju jak Ty masz w tym domku ładnie:)))
OdpowiedzUsuńkominek zdecydowanie zmienił się na plus:) im więcej bieli tym lepiej haha:)))
no i komódka jaka przeurocza... uściskaj znajdę:)
ciekawa jestem co tam w kuchni się dzieje, ale obrazki świadczą że będzie ciekawie:)
pozdrawiam Ciebie cieplutko Kalinko
Kocią znajdę usciskam z przyjemnością- ona bardzo to lubi:)))
Usuńzdecydowanie ładniej!!! Mała zmiana a duża :D jednocześnie.
OdpowiedzUsuńKocio śliczny.
Fajne obrazki.
bardzo podobają mi się te miany:)) mnie tez czeka malowanie komódki...kocio sliczny:))
OdpowiedzUsuńHmm... Ciekawy pomysł z tym pomalowaniem klinkieru. Chyba wypróbuję u siebie pod kozą :)
OdpowiedzUsuńa tam w kąciku taki piękny biały pojemnik na drewno ujmujący
OdpowiedzUsuńTen pojemnik oczywiście tez przemalowany z ciemnej, starej skrzynki na drewno- oczywiście nie zrobiłam zdjęć "przed";)
UsuńJak fajnie czytać Twoją radość
OdpowiedzUsuńwiesz że ja zdania nie zmieniam - SUPER MASZ i tak rodzinnie.
Czekam na zdjęcia kuchni, tam najwięcej się zawsze dzieje hihi
Uściski ;-)
Dzieje się tam dużo i zdradzę Ci w sekrecie- bardzo kolorowo;)
UsuńBardzo dobre zmiany,,kominek zyskał bardzo na urodzie,mimo drobnego szczegółu,komoda również pięknie się prezentuje,porcelanowe gałeczki to jest to!!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja ogólnie ubóstwiam Wasz dom, więc teraz się gapię i rozpływam... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)))
UsuńUdana przemiana! Bardzo dobra decyzja.
OdpowiedzUsuńojej jak dawno Cie nie odwiedzalam,tesknilam juz za Twoimi wpisami:P
OdpowiedzUsuńprwadziwy kamienny kominek zawsze mi sie marzyl,jak widze ogien w Twoim to mam ochote sobie usiasc tam i popatrzec na iskierki:P
jestem ciekawa kuchni ,mam nadzieje,ze niedlugo bedziemy mogli ja zobaczyc:P
Dzięki Ewelinko:) Mało mam teraz czasu na pisanie, bo w tygodniu sporo pracuję,a w weekendy remontujemy:) Na dodatek na działce nie ma internetu, więc nie bardzo mam kiedy pisać:((
UsuńPodoba mi się i kominek i grafika z cytrynami.
OdpowiedzUsuńAle, rzecz jasna, kociak najbardziej ;)))
Rety jak przepieknie, romantycznie i przytulnie. Zachwycona jestem !!!!
OdpowiedzUsuńPięknie macie w tych Kalinkach:) Szkoda,że urlop tak szybko mija i pozostają tylko weekendy na delektowanie sie klimatem letniego domku.
OdpowiedzUsuńTez żałujemy, ze to już prawie koniec lata. Na szczescie domek jest w lesie, więc jesienią jeździmy tam na grzyby(o ile oczywiście są:))
UsuńZmiana niby niewielka ale efekt super...bardzo fajnie z pobielonym a nie białym drewnem;)
OdpowiedzUsuńPięknie macie!!!
Pozdrawiam cieplutko
Viola pięknie, niby niewielkie zmiany ale jak bardzo na plus ... i tak zasiąść w chłodniejszy dzień i wpatrywać się w ogień ... ech rozmarzyłam się ;)
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia :*
To prawda. Nawet jak się trochę dymi z tego otwartego palenisko, to i tak jest super!
UsuńMimo poruszenia kot jest super!
OdpowiedzUsuńJust beautiful,everything looks so cozy:)
OdpowiedzUsuńMany hugs
Nely
Niby przy kominku niewielka zmiana a jak odmienila ....
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty kuchni.....
Bardzo....
Bardzo udany lifting!!! I czekam na kuchnię :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
ja z tobą oszaleję! nie mogę patrzeć na takie piękności! :)
OdpowiedzUsuńKominek wygląda pięknie. Ja mam kozę w domu, ale Twój kominek jest śliczny. Zapowiedź kuchennych planów wygląda bosko, tym bardziej nie mogę się doczekać, kiedy nam pokażesz całość. Pozdrawiam ciepło:-)
OdpowiedzUsuńPiękny kominek, z niecierpliwością czekam na kuchnię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aga
Witaj Kalinko!
OdpowiedzUsuńJuż teraz wiem skąd Twoje blogowe imię, bo przez ostatnich kolka dni, w wolnych chwilach przeczytałam wszystkie Twoje archiwalne wpisy :)))
Twój blog bardzo mnie wciągnął i nie mogę się doczekać kolejnych postów :)
Pozdrawiam Ania
Witaj Aniu! miło mi, że do mnie zajrzałaś:) Rzeczywiście z moim blogowym nickiem było troche zamieszania, ale teraz nawet ja juz powoli zapominam, że kiedyś było inaczej niż Kalinka:)
UsuńNo właśnie, kominek - fajna sprawa w mieszkaniu, ale kiedy się z niego korzysta, to sadza robi swoje. Zwykłe szorowanie to za mało, więc sposób we wpisie powinien posłużyć jako przykład dla innych właścicieli kominków.
OdpowiedzUsuń